TEMAT 1: WODA

 

WODA

Właściwości chemiczne i fizyczne  wody i jej budowa

Zbudowana jest z dwóch atomów wodoru oraz jednego atomu tlenu połączonych wiązaniami kowalencyjnymi spolaryzowanymi. Wiązania kowalencyjne powstają między dwoma NIEMETALAMI, a powstałe wiązanie jest bardzo silne. Czemu spolaryzowane? Bo mamy tu różnice elektroujemności. Znaczy to, że pierwiastek bardziej elektroujemny przyciąga mocniej elektrony, niż ten mniej elektroujemny.

Mówi się, że cząsteczka wody ma budowę polarną i jest dipolem, ale co to właściwie znaczy?  Żeby dobrze rozumieć właściwości wody trzeba zaprzyjaźnić się z jej chemicznymi właściwościami.

Elektroujemność jest to siła z jaką jeden z pierwiastków (w tym przypadku tlen) przyciąga elektrony od drugiego pierwiastka w związku chemicznym. (Trochę jak żona, która zawłaszcza pieniądze męża mówiąć: to wspólne kochanie, ale lepiej, żebym to ja sie nimi zaopiekowała 😉 ) dzięki temu nasze wiązanie staje się spolaryzowane. To znaczy że ładunek naszego wiązania jest rozłożony nierównomiernie– tlen jest bardziej ujemny bo przyjął elektrony, a wodór bardziej dodatni bo oddał. Cząsteczka z nierównomiernie rozłożonym ładunkiem ma dwa bieguny -czyli jest dipolem.

Dzięki temu, że cząsteczka jest dipolem posiada elektryczny moment dipolowy, a co za tym idzie możemy śmiało stwierdzić że ma budowę polarną.

WAŻNE: POLARNE ZWIĄZKI ROZPUSZCZAJĄ SIĘ W POLARNYM, A NIEPOLARNE ZWIĄZKI W NIEPOLARNYM. DLATEGO WŁAŚNIE WODA JEST ŚWIETNYM ROZPUSZCZALNIKIEM DLA WIELU CZĄSTECZEK O BUDOWIE POLARNEJ.

Dzięki temu, że woda jest dipolem może tworzyć wiązania wodorowe. Dzieje się tak ponieważ obdarowany elektronami tlen ma teraz ich “nadmiar” i jego wiązanie z wodorem zostało osłabione. W wyniku tego osłabienia może powstać wiązanie wodorowe pomiędzy silnie elektroujemną cząsteczką tlenu, a wodorem pochodzącym z innej cząsteczki.

Wiązania wodorowe są stosunkowo słabymi oddziaływaniami, jednak powstaje ich bardzo dużo. To powoduje, że żeby je wszystkie zerwać potrzeba dużej ilości energii!

3c89df1c659f9ab28de829ce7a016918

  • Duże napięcie powierzchniowe.

Jeśli wylejecie na stół kropelki wody, nie rozleją się one płasko na stole jak kleksy z atramentu na kartce, tylko stworzą małe wypukłe kropelki. Dzieje się tak, ponieważ między cząsteczkami wody działają siły kohezji czyli tzw. siły spójności. Cząsteczki wody się KOCHAJĄ i wolą silniej trzymać się siebie nawzajem niż cząsteczek “obcych”.

Siły adhezji (ADD– dodajemy nowe cząsteczki obok)  to siły przylegania czyli w tym wypadku przylegania powietrza oraz wody.

W napięciu powierzchniowym siły kohezji są dużo większe niż siły ahdezji. Dzięki temu na powierzchni wody tworzy się niewidoczna “błona”, która może posłużyć nartnikom jako ułatwienie do poruszania się po jej powierzchni.

  • Maksymalna gęstość w temperaturze 4 stopnie, większa gęstość wody w stanie ciekłym niż w stanie stałym. 

Wzór na gęstość jest to [gestosc]= M/V

woda.h1

Dzięki temu, że woda jest dipolem cząsteczki oddziaływują ze sobą. Woda zamarzając przyjmuje przez to budowę krystaliczną- odległość między jej cząsteczkami zwiększa się pomimo niezmienionej masy. Skoro odległości się zwiększą to jej objętość wzrośnie.  Pamiętając wzór łatwo jest nam określić, że skoro zwiększa się objętość czyli dzielnik, gęstość czyli nasz wynik musi zmaleć 🙂

Dzięki tym właściwościom woda w zimę o największej gęstości -> jest najcięższa i opada na dno. Największa gęstość przypada na 4 stopnie, więc ryby i inne stworzenia wodne będą w stanie przeżyć zimę przy dnie. Dodatkowo nasz lód, który jest ze wszystkiego najlżejszy, bo ma najmniejszą gęstość -> unosi się na powierzchni wody, tworząc warstwę izolacyjną. Dzięki temu niższe partie wody są chronione przed zamarznięciem.

  • Wysokie ciepło właściwe

Czyli ilość ciepła, którą trzeba dostarczyć do jednostkowej masy, żeby spowodować jednostkową zmianę temperatury. Czyli np. trzeba dostarczyć x ciepła, żeby podnieść 1kg  o 1 stopień. Dzięki temu, że woda jest dipolem i może tworzyć wiązania wodorowe jej ciepło parowania rośnie. Im więcej wiązań wodorowych powstanie, tym więcej energii trzeba włożyć, żeby je rozerwać. Ta właściwość jest bardzo ważna dla nas, ponieważ jest wykorzystywana w procesie termoregulacji.

Gdy jest nam gorąco, pocimy się aby uchronić nasz organizm przed przegrzaniem. Nasz pot w głównej mierze Na+, Cl+ oraz Woda. Ciepło z naszego organizmu jest oddawane na zewnątrz i “zużywane przez pot” na rozerwanie wiązań wodorowych i wyparowanie.

Jest to również bardzo ważne np. podczas wiosny, gdy rozpuszcza się lód po zimie. Nie następuje to szybko i gwałtownie, co mogłoby grozić np. powodzią, a powoli i długotrwale.

Znaczenie biologiczne wody

  • Stanowi rozpuszczalnik związków ustrojowych – osocze stanowi aż 55% krwi, a 96% osocza to właśnie woda!
  • Uczestniczy w wielu reakcjach metabolicznych np. jest niezbędna do zajścia cyklu Krebsa
  • Stanowi środowisko życia dla wielu organizmów 
  • Niezbędny element diety  
  • Niezbędna do zachodzenia cykli roślin ewolucyjnie starszych np. paprotników lub mszaków

 

 

Sposoby na naukę

Sprawdzone sposoby na naukę? To normalne, że po miesiącu nic nie pamiętam? Jak napiszę maturę/egzamin skoro już po kilku tygodniach moja głowa to czarna dziura?

Odpowiadam Wam tu jednoznacznie i z pewną stanowczością TO NORMALNE. Tak działa nasz mózg, nasza pamięć. To nie jest tak, że nic nie pamiętacie. Gdzieś w głowie został “ślad pamięci”, im więcej będziecie go utrwalać, im częściej będziecie wracać do danych zagadnień tym stopniowo czas poświęcony na “przypomnienie” danego materiału będzie się skracał. Niestety nawet fakty, które zostały utrwalone w pamięci długotrwałej, po jakimś czasie stopniowo ulatują nam z głowy. To naturalny mechanizm naszego mózgu chroniący przed “nadmiarem informacji”. Aby temu zaradzić, najlepiej co pewien czas wracać do już przerobionego materiału. Zobaczycie, że pierwsze powtarzanie zajmie przykładowo 2h, ale już każde kolejne będzie coraz krótsze, bo ilość informacji jaką utrwalicie będzie coraz większa. Nie bez przyczyny wszyscy mówią o tym, jak ważna jest SYSTEMATYCZNA NAUKA.

I owszem prawda, że ludzie potrafią zakuć ogromne partie materiału noc przed kołem. Zapytajcie za tydzień co pamiętają.

Jak w takim razie się uczyć? Jak usprawnić ten proces i jak “utrwalić” nasze ślady pamięci aby jak najdłużej zachowały się w naszej głowie…

  • Co najlepiej na mnie działa?

  1. Każdy z Nas ma inne predyspozycje do nauki. Warto poznać siebie i zobaczyć co najskuteczniej pomaga mi zapamiętać dany materiał. Jeśli nie wiesz czy jesteś słuchowcem, wzrokowcem, kinestetykiem najlepiej sięgnij do swoich przeżyć i zastanów się czy dobrze pamiętasz to co ktoś mówił na lekcji, a może lepiej pamiętasz schematy, które nauczyciel pokazywał na slajdach? A może to przeżywanie, dotykanie sprawia, że coś zostaje w twojej głowie na dłużej? Poznanie swoich predyspozycji to pierwszy krok do sukcesu.

UWAGA: Jeśli pomimo, że twoją mocną stroną jest słuchanie, upierasz się przy robieniu np. notatek to sam sobie szkodzisz. Często się mówi, że “no przecież się uczyłam/łem, a i tak oblałam/łem” Może problem tkwi w złym sposobie, a nie w urojonym “NIE NADAJE SIE NA TO, BO NIE UMIEM TEGO OGARNĄĆ”.

  •    Sposoby dla wzrokowca

  1. Nie będę odkrywcza mówiąc o notatkach. Dla wzrokowca najlepiej sprawdzą się notatki, w których będą używane kolory, które pomogą skojarzyć barwę z danym zagadnieniem. Bardzo pomocne są również schematy, nie bójmy się rysować koślawych rysuneczków przy zagadnieniach- jeśli jesteś wzrokowcem często po zamknięciu oczu, będziesz widział swoje małe arcydzieła, co pozwoli Ci przypomnieć sobie daną rzecz.

Przed zrobieniem notatki warto przeczytać dany tekst bez wchodzenia w szczegóły. Przy drugim czytaniu, warto podzielić tekst na mniejsze partie tzw. “zagadnienia”. Dzięki temu będziesz wiedział/wiedziała co jest ważne i robienie notatek zajmuje dużo mniej czasu. Warto również podczas pierwszego czytania podkreślać nowe informacje, z którymi wcześniej się nie spotkaliście. Macie wtedy pewność, że do nich wrócicie i umieścicie je w swoich notatkach.

2. Wieszanie karteczek samoprzylepnych,  schematów na tablicy/ścianie. Ten sposób też nie jest żadną nowością. Wiadomo, że patrząc codziennie np. rano albo wieczorem na wywieszoną informację, będzie łatwiej ją zapamiętać.

  • Sposoby dla słuchowca

 

1. Powtarzanie i nauka na głos

Powtarzanie na głos, czytanie na głos i wszystko co angażuje słuch będzie się tu sprawdzało. Najlepiej jeśli masz kogoś, kto Cię przepyta/ wysłucha. Wtedy człowiekowi od razu chętniej się opowiada.

 

2.  Wspólne przepytywanie i opowiadanie

Jeśli znasz kogoś, kto tak jak Ty lubi omówić sobie wszystko. Układa w głowie wiedzę poprzez dyskusję, to jesteś w domu. Ten sposób jest bardzo skuteczny, nie tylko dla słuchowców.

  • Sposoby dla kinestetyka

To chyba najrzadziej występujący typ ludzi. Często proponuje się takim osobom aby angażowały swoje ciało w zapamiętywaniu, albo chodziły po pokoju powtarzając różne rzeczy.

  • Sposoby dla wszystkich

  1. Tworzenie wierszyków

Ten sposób jest idealny, aby zapamiętać kolejność jakiś zjawisk, albo zapamiętać długą listę rzeczy, które niekoniecznie dają się wszystkie zapamiętać. I tak dla przykładu:

  • Całuję Magdę, która nago chleje – jak zapamiętac szybko makroelementy- Ca, Mg, K, N, Cl
  • Na trapezie, trapeziku wisi główka na haczyku – czyli kolejność kości nadgarstka –  czworoboczna większa, mniejsza, główkowata i haczykowata

2. Kojarzenie sobie poprzez sylaby, poprzez litery, poprzez kolejność liter w alfabecie 

To dobry sposób, żeby zapamiętać trudne, nowe słowa, albo żeby odróżniać od siebie jakieś zjawiska- które mogą się mylić. Dla przykładu:

  • NaNA zewnątrz komórki / K – wewnątrz KOMÓRKI
  • Fluorosceina to zlepek słów: “fluoro” , “i” ,  “scena”
  • KRól AS – katabolizm- rozklad, anabolizm-synteza

 

  • SPRAWDŹ SIĘ!

Ostatnim kluczowym elementem jest sprawdzenie swojej wiedzy. Zamknij oczy i spróbuj powiedzieć wszystko czego przed chwilą się uczyłeś. Weź kartkę papieru i napisz wszystko co pamiętasz z danego zagadnienia. Może być to w postaci mapy myśli, albo zwyczajnie w postaci “słowotoku”. Możesz rozwiązać przykładowy test, albo spróbować zrobić giełdę- sposób wybierz sam!

Jeżeli jesteś w stanie powtórzyć/napisać większość rzeczy, których się “uczyłaś/łeś” znaczy, że się w końcu “nauczyłaś/łeś”!

Najważniejsze, to próbować znaleźć odpowiedni sposób dla siebie. Nie załamywać się porażkami i działać. Niezdane kolokwium nie czyni Cię gorszym studentem, nawet jeśli reszta osób w grupie zdała. Ocena z twojego ulubionego przedmiotu Cię nie zadowala- trudno!

Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Przyjdzie czas, to znajdzie się rada. Nie zamartwiajcie się na zapas. Róbcie wszystko co w waszej mocy, aby przed egazminem/kołem/maturą czy głupim sprawdzianem powiedzieć: Zrobiłem/łam wszystko co mogłam, reszta nie zależy już ode mnie!

 

#backtoschool

W związku z milionem pytań na skrzyneczce odnośnie co, skąd i za ile tworze zbiorowy post z rzeczami, które wpadły mi w tym roku w łapki. Niektóre rzeczy nie są nowe, ale przy okazji mogę pokazać z czego korzystam robiąc notatki.

TORBA, PIÓRNIK, PORTFEL, TABLET

IMG_5406

Szukałam sztywnej torby na uczelnię z kilkoma przegródkami, najlepiej czarną. Tą dorwałam przypadkowo w TK Maxie za 170zł i muszę powiedzieć, że jest idealna! W środku trzy przegrody (środkowa zapinana zamkiem idealna na laptopa)

Piórnik i portfel to uroczy zestaw z Stradivariusa. Piórnik 20zł, a portfel 40zł. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia i nie mogłam nie wziąć.

Po pierwszym roku doszłam do wniosku, że ilość PDF i prezentacji jest tak ogromna, że tablet odciąży mi torbę i ułatwi pracę z prezentacjami. Jest to ipad mini 2. Wielkość idealna do użytku codziennego na uczelni.

TECZKI, SEGREGATORY

IMG_5407

IMG_5408

U mnie absolutny must have, ponieważ uwielbiam mieć wszystko poukładane. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie spersonalizowała moich teczek. Wszystkie zostały zakupione w Auchan cenowo segregatory i teczki w twardej oprawie to koło 5-8zł za sztukę. Teczki z gumką były za grosze- 2-3zł.

PLANNER I KALENDARZ

FullSizeRender-3.jpg

Ten cudowny marmurowy planner jest ze strony powidoki.com. Cena 100zl. Kartek jest tak dużo, że będę go użytkować zapewne przez ładnych pare miesięcy. Jestem uzależniona od planowania każdego dnia, szczególnie mojej nauki, także w tym roku pokusiłam się na coś droższego niż rok temu. Dajcie znać, czy chcecie zobaczyć środek!

Drugie cudo jest zapewne wszystkim już znane! Jest to kalendarz z biedronki za 20zł. Różnica między plannerem, a kalendarzem jest taka, że w plannerze samemu uzupełnia się daty. Dodatkowo jest miejsce na wpisywanie posiłków, leków, aktywności fizycznej itp.

STETOSKOP, KUBEK

IMG_5345

Stetoskop jest akurat prezentem od rodziców po zdanym pierwszym roku 🙂 Jest to czarny littmann clasic II S.E. Wymarzony i obiecany za zdaną anatomię 🙂 Cena: 300zl.

Kubek na kawę. Ja jako kawoholiczka nie wychodziłam z domu bez kawy, no to teraz już mogę. Kupiłam go na wyprzedaży w TESCO za 17zł.

ZESZYCIKI 

FullSizeRender-15

FullSizeRender-11

FullSizeRender-8

Zeszyty z pierwszego zdjęcia to oczywiście tegoroczna biedronka z roślinnymi motywami. Wszystkie w kratkę. Cena od 3-5zł

Zeszyty z drugiego zdjęcia to czyste cudowności ze świata książki. Cena za sztukę to 5zł.

Zeszyty z trzeciego zdjęcia to mój mały wymysł. Zbindowałam po 100 czystych kartek i narysowałam do nich okładki.

 

KARTECZKI, WASHI TAPE, BLOCZKI

FullSizeRender-2

FullSizeRender-14.jpg

FullSizeRender-16

Washi tape są oczywiście z biedronki. Kupiłam dwa zestawy. Cena jednego to chyba 4,5 zł

Notes ze zlotym napisem to zdobycz z TK maxa za 15 zł, a “to do list” to znalezisko z empiku z wyprzedaży za 10 zł. Malutki notesik służy mi do robienia fiszek i kosztuje tylko 4 zł w Tigerze!

Karteczki do zaznaczani to: z lewej strony w pastelowych barwach Biedronka- 3,5. Wielokolorowy zestaw z empiku za 10 zł i marmurowo pastelowe cuda z Pull and Bear za 10 🙂

 

FLAMASTY, CIENKOPISY, ZAKRESLACZE, KREDKI, INNE

FullSizeRender-5

Zestaw kredek PuffPuff kupiłam pod koniec roku akademickiego w Empiku za 50 zł, wyżej to akwarelowe z firmy BIC kupione w biedronce za 16 zł.

Cienkopisy RYSTAR zamówione z internetu za niecałe 30 zł.

Flamastry STABILO są z biedronki i kosztowały chyba 20 zł.

FullSizeRender-12

FullSizeRender-4

Moja kochana kolekcja wszystkich kolorów STABILO. Wszystkie są z empiku. Numery od 1-6 to pastelowy set, od 7-15 neonowy. Numery 12, 13, 14, 15 zamawiałam z internetu, a resztę dorwałam stacjonarnie.

FullSizeRender-10

Gumki szminki to wynalazek tigera- 8 zł

Kaweco to wkłady do mojego pióra, obowiązkowo w kolorze czarnym! 10 zł

Korektor oraz klej są z biedronki i razem kosztują około 5 zł

Dziurkacz i zszywacz są z TESCO i w komplecie kosztowały 10 zł

PIÓRA, DŁUGOPISY, OŁÓWKI 

FullSizeRender-6

Moja trójka dzieci bez których nie wyobrażam sobie życia. Pióra ze stalówka to moje ulubione narzędzia do tworzenia notatek. Pierwsze z nich jest firmy KAWECO zamówione z Noteka.store za około 75 zł. Mam najgrubszą stalówkę. Drugi to zakup z biedronki za 17 zł. Firma Herlitz, ma cieńszą stalówkę. Ostatnie to bezfirmowe pióro, którym pisałam moje wszystkie matury i ma wartość sentymentalną. Nie ma wymienianej stalówki i kosztowało mnie może 5 zł.

FullSizeRender-13

Długopisy z niebieskim wkładem, bo czasem lubię sobie pogryzmolić miękkim niebieskim wkładem po zeszytach w kratkę. Cena za wszystkie cztery to 6 zł, kupione w TESCO.

FullSizeRender-9.jpg

Pastelowe długopisy z biedronki mają czarny wkład, ich koszt to 3,5 zł. Piszą cudownie, szczególnie te żelowe (3 ostatnie)

FullSizeRender-7.jpg

Ołówki z TKmaxa to zdobycz z wyprzedaży. Kosztowały koło 10zł.

 

 

 

Co warto kupić na I rok?

Zacznijmy od absolutnych MUST HAVE!

  1. Podręczniki

Ważne żeby sprawdzić jakie podręczniki obowiązują na waszej uczelni, bo nie warto marnować pieniążków i kupować co tylko ma napis “anatomia”. Warto również spróbować jak najwięcej wypożyczyć z biblioteki (tak zrobiłam ja) , oczywiście to opcja dla ludzi którzy np. robią notatki i nie muszą zakreślać i zaznaczać w książce informacji.

ANATOMIA [obowiązujący w gdańsku]

  • podręcznik z teorią [Moore, Moryś]
  • atlas rysunkowy [Netter] tutaj myślę, że wszystko zależy od Was. Ja osobiście używałam Nettera i byłam nim zachwycona, ładne ryciny.

UWAGA: zwracajcie uwagę na nomenklaturę! nie wszystkie uczelnie mają angielski, jest jeszcze opcja z łaciną

  • atlas fotograficzny

Ja korzystałam z McMinn’a i gorąco polecam, ponieważ zdjęcia pokazują faktyczną rzeczywistość, żyły i tętnice nie są wybarwiane na niebiesko i czerwono co umożliwia dobre przygotowanie do praktyka.

HISTOLOGIA

  • podręcznik z teorią [Sawicki]
  • atlas obrazów histologicznych [Myśliwski]

UWAGA: Od razu zaopatrzcie się w pudełko kredek w kolorach różu, fioletu, niebieskiego 🙂 przyda się również zeszyt osób starszych, gdyż mają one już gotowe rysunki na których można się wzorować. 

Skanuj 3

skany mojego zeszytu z histologii dostępne w drugiej połowie sierpnia

 

Tak na prawdę na Gumedzie to były jedyne podręczniki, które warto było kupić. Chemii, biofizyki, embriologii można było się nauczyć z prezentacji. 

 

2. Fartuch, czepek, penseta, gumowe rękawiczki

Czyli zestaw małego anatoma. Oczywiście niezbędny na ćwiczenia w prosektorium. Na gumedzie nie wymagają fartucha prosektoryjnego 🙂

3. Obuwie medyczne

Na gumedzie już w roku akademickim mieliśmy zajęcia “czynności pielęgnacyjne”, na które niezbędne były buciki. Jeśli nie przydadzą się w ciągu roku, na pewno wykorzystacie je podczas wakacyjnych praktyk.

4. Mundurek medyczny

Absolutely must have na praktyki wakacyjne. Wiele szpitali nie pozwala przychodzić w samym fartuchu.

5. Biały zeszyt i kredki

Na ćwiczenia z histollogii, ponieważ jak pisałam wyżej będziecie rysować co widzicie pod mikroskopem.

6. Laptop

Dużo materiałów znajduje się na dyskach np. giełdy, podręczniki albo materiały starszych studentów. Poza tym, obowiązkowo gdy trzeba napisać jakaś pracę w wordzie itp.

A tu kilka rzeczy które ułatwiają życie:

  1. Tablet

Na studiach wiele książek możecie znaleźć w plikach PDF (np. ciezkie atlasy) , a także często uczycie się z gotowych prezentacji z wykładów. Tablet ułatwia naukę, odciąży torbę i jest wygodną alternatywą dla drukowanych prezentacji.

2. Drukarka

Opcja dla leniwych 🙂 Mi nigdy nie chciało się latać na uczelnię, żeby coś wydrukować. Zawsze przydatne mieć w domu, szczególnie mile widziana jest opcja z kserem.

3. Zeszyty, segregatory, teczki

Wiadomo, zawsze fajnie mieć poukładane materiały, posegregowane giełdy itp.

 

 

 

Początki bywają ciężkie

Dawno mnie tu nie było, sesja jak szybko przyszła, tak szybko poszła i oto jest chwila na podsumowanie roku.

Pewnie wielu z Was zastanawia się, czy na pewno to studia dla Was? Czy dacie sobie radę? Nie ukrywam, prosto nie było. Szczególnie na początku, kiedy trzeba było przestawić się nie dość, że po 5 miesięcznych wakacjach, to jeszcze z trybu licealnego, na tryb studencki. Nagle nikt nie stoi przy tobie, próbując Ci wytłumaczyć nowy temat. Teraz to Ty musisz przyjść na każde zajęcia przygotowany, a materiał zamiast 5 kolorowych stron, wynosi 55… Do tego jeszcze napisanych specjalistycznym, medycznym językiem.

Na początku roku było mnóstwo zajęć, a do domu wracało się wieczorami. Zmagałam się z ciągłym poczuciem zmęczenia, poczuciem braku czasu, strachem przed tym, że nie zdążę się przygotować, a materiał jest dla mnie nie do ogarnięcia. Oczywiście sen z powiek, jak każdemu pierwszakowi, zmywała z powiek anatomia. Ciągłe słuchanie o tym, jak ciężko ogarnąć ten przedmiot, jak wiele osób musi repetować rok sprawiało, że wątpiłam w fakt, że akurat ja mogę być tym ”wybrańcem”, któremu dane będzie zdać.

Los szybko utwierdził mnie w tym przekonaniu… Od początku nie radziłam sobie ze szpilkami na ćwiczeniach. Za każdym razem mój “personal best”- jak mawiał nasz asystent- wynosił równo 0… Wychodziłam z ćwiczeń z płaczem, nauka w domu szła jak krew z nosa. Nie umiałam się uczyć anatomii, materiału było za dużo, a doba była za krótka. Wiedziałam, że nigdy sama z siebie nie zrezygnuję, najwyżej to uczelnia zrezygnuje ze mnie.

Asystent z anatomii z całych sił starał się zapewnić mnie, że trafiłam tu chyba przypadkiem. Podstawianie “mikrofonu” do ust podczas mojej wypowiedzi dodając komentarz “najgłupsze nazwy mięśni w programie top model”. Pytania o moje paznokcie, albo jak uczeszę się na kolokwium? Prześmiewcze “personal best” przy każdym oddaniu wyników ze szpilek…

Na innych przedmiotach nie było tragedii, jakoś się uczyło na te wejściówki. Dzień przed histologią zawsze siedziałam do późna, próbując ogarnąć Sawickiego, a z rana pobudka o 5, żeby się douczyć. Nauka zajmowała mi bardzo dużo czasu, ciężko było zapamiętać tyle nowych pojęć i nazw.

Pierwsze kolokwia to był przełomowy okres na pierwszym roku. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu udało mi się zdać zarówno teorię jak i praktyka. Anatomia pokonana, histologia również. To dało mi potężną dawkę motywacji, że ciężka praca w końcu przynosi efekty.

Od tamtego czasu było już tylko coraz lepiej. Pamięć stawała się coraz lepsza, pojęcia przestawały być nowe i obce. Coraz mniej czasu zajmowało mi przygotowywanie do zajęć, a ja czułam, że jestem właściwą osobą na właściwym miejscu. Wtedy też znalazłam bardzo mądrą “sentencje”:

“If you get tired, learn to rest, not to quit”

Myślę, że idealnie oddaje ona początki tych studiów. Jest ciężko każdemu, nie tylko dlatego, że jest dużo nauki, ale także dlatego, że jesteśmy z daleka od domu i tych, którzy nas zawsze wspierali. Nagle przestajemy być tymi “najlepszymi”, bo na tych studiach każdy jest tym “najlepszym” ze swojej szkoły, czy klasy. Trzeba przy tym nauczyć się dystansu, czasem odpuścić, ale nie poddawać się gdy coś nam nie wyjdzie. Droga przez te studia usłana będzie porażkami, trzeba nauczyć się wstawać, zacisnąć zęby i pokazać, że kto jak nie ja?

Dałam radę, przeżyłam! Mam trzy miesiące wakacji i skończyłam pierwszy rok ze średnią 4,4! Początki zawsze bywają trudne, grunt to brnąć do przodu. Bo w końcu każdy z nas znajduje idealny sposób na naukę i przejście przez ten “najgorszy” pierwszy rok! Wystarczy znaleźć zloty środek między nauką i odpoczynkiem, a wszystko samo zacznie się układać. I najważniejsze to otoczyć się życzliwymi ludźmi, którzy będą dla was od początku wsparciem w tych chwilach zwątpienia i słabości i nigdy, ale to nigdy nie pozwolić wmówić sobie, że się do czegoś nie nadajecie.